Jako, że jestem pierwszym, który zabrał się za uruchamianie wzmacniacza na fabrycznej PCB i jak mnie już Zdzisław wywołał do tablicy wypada napisać co i jak zostało zmienione...
Pierwsze zdjęcie przedstawia mój wzmacniacz. I jak to bywa w amatorskim wykonaniu nieco odbiega od założeń co do zastosowanych elementów. I tak dławiki DL5 i DL6 oraz T3 zostały nawinięte na FT50-43. Napięcie stabilizatora U2 dla polaryzacji tranzystorów zostało obniżone do ok. 7,8V (R24 1k, R25 240om) - w celu umożliwienia zasilania PA z akumulatora.
Sprzężenie zwrotne wzmacniacza na Q1 zostało zmienione. Po pierwsze, mądre publikacje zalecają pobieranie sprzężenia nie z odczepu transformatora lecz prosto z kolektora - układ jest bardziej stabilny. Zmianę tą zaznaczyłem prostokątem z numerem 1. Po drugie, rezystor w pętli sprzężenia - R5 z wartości 240om został zmieniony na 430 (470). Dlaczego? A to znowu wyjaśniają mądre książki
Mianowicie, ten rezystor bardzo silnie wpływa na impedancję wyjściową. Dla R5 = 240om i optymalnego (najniższego przy ALC na "0"dB) SWR wejściowego, rezystor terminujący impedancję wejścia Q2 - R11 - musiał mieć bardzo niską oporność ok 18-22om. Dlatego, aby nie zmieniać transformatora (przekładni), zwiększono R5, tym samym zwiększając impedancję wyjściową Q1. Teraz, wartość R11 nie jest już tak krytyczna (na zdjęciu widać w tym miejscu pot. wieloobrotowy 470om do doboru tej wartości na najmniejszy SWR wejścia).
Po uruchomieniu PA okazało się, że stopnie Q1 i Q2 wzbudzają się. Początkowo myślałem, że to poprzez tłumik na diodach PIN, lecz ani zmiana diod ani dławików w tym obwodzie nie likwidowała problemów...jedynie fragment płytki - zaznaczony nr 3 - i wstawiony tam kondensator 100pF wpływał na zmianę prądu wzbudzających się stopni. Idąc dalej tropem błądzących prądów w.cz. doszedłem do obserwacji, że zwieranie źródła Q2 (z obudowy) z metalizacją otworu nad śrubą mocującą ten tranzystor likwidowało ów problem. Dlatego zastosowałem dodatkową zworę z blaszki miedzianej - zaznaczone to jest nr 2. A na drugim zdjęciu widoczna jest owa blaszka, odpowiednio wyprofilowana i z potrzebnymi otworami. Dla chcących wykonać dobra uwaga - otwór pod włożenie śrubki bardzo ładnie robi się dziurkaczem biurowym
- idealnie pasuje średnica. Ten sam problem Zdzisław usunął poprzez założenie perełki na wyprowadzenie źródła. Ja wybrałem metodę nieco bardziej inwazyjną - rozwiązania takie (z dodatkowym mostkiem z blaszki) widziałem w innych konstrukcjach z RD16. cdn...