(20-05-2017 14:24)SP9FYS napisał(a): Coś mi sie wydaje Kolego, że długa droga przed tobą...
50omów to standardowa impedancja w technice w.cz. (nie tylko anteny) i jezeli chce się, żeby jakoś jedno do drugiego pasowało, to lepiej jest się jej trzymać niż stosować własne wynalazki. Oczywiscie nikt nikogo nie zmusza
Przecież nie twierdzę, że 50 omów nie jest standardową impedancją, lecz kwestionuję to, że wielu radioamatorów uparcie dąży do tych 50 omów nawet tam, gdzie nie jest to potrzebne. Przecież nie trzeba mieć impedancji 50 omów w danym miejscu schematu jakiegoś układu elektronicznego tylko dlatego, że jest
standardowa. Niby dlaczego bardzo popularny mieszasz SA612/602 ma impedancję wejść coś koło 1k a wejścia popularnych sond pomiarowych AD8307 to 1.1k, a takiej AD8302 to 200-coś (jeśli dobrze pamiętam) i dopiero trzeba je sobie "dostroić" jeśli się chce mieć 50 omów z jakichś względów.
Jeśli w jakimś układzie mamy gdzieś tam po drodze 2 stopnie wzmacniacza, to też będziesz uparcie dążył do tego, aby między nimi było 50 omów? Bo ja raczej będę dążył do tego, żeby wyjście jednego
pasowało do wejścia drugiego i tyle. A czy to będzie 100 omów, czy 400 - to już zależy od tego jaki to układ, jakie elementy zastosowano, jaki punkt pracy dobrano itp. itd.
Jak się chce pracować bardziej napięciowo w danym miejscu (z jakichś względów), to właśnie większa impedancja jest wskazana, a jak bardziej prądowo, to mniejsza impedancja. Dopiero jak już coś chcemy w antenę puścić, to staramy się, aby na wyjściu miało 50 omów.
Wiesz Kolego, może i długa droga przede mną, jak piszesz (właśnie... do czego?), ale zawsze przeciwny jestem roztaczaniu aury tajemniczości i magii (jak taka "magia 50 omów") wokół czegoś, co magią nie jest i wystarczy podejść do tego rozsądnie i z umiarem
Pozdrawiam,
Rafał SP3GO