Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Minitransceiver fazowo-homodynowy wg SP5AHT z poprawkami
SQ9RZI Offline
Zaawansowany użytkownik
****

Liczba postów: 403
Dołączył: 19-03-2010
Post: #43
RE: Minitransceiver fazowo-homodynowy wg SP5AHT z poprawkami
Hmm... Jednak okazało się, że w przypadku niektórych sygnałów mogę się wstroić tak, że uzyskuję ładny i czytelny odbiór sygnałów SSB. Wskazuje to na to, że problemy mogą być skutkiem przesterowania. Dzisiaj wieczorem pobawię się jednak z tłumikiem sygnału. Zwyczajnie nie sądziłem, że będzie potrzebny. Spodziewałem się raczej niskiej czułości w porównaniu z superheterodynami na kilku scalakach, w dodatku posiadającymi niekiedy wzmacniacze wejściowe na FET-ach.

Nie wiem jednak co myśleć o problemach z TX. Jak już powiedziałem po przełączeniu w ten tryb układ UL1947 grzeje się niemiłosiernie. Nigdzie wokół isostatu nie mogę doszukać się jakiegoś błędulub zwarcia, a przecież tam nie bardzo co może się zepsuć - przełącznik jedynie zamienia wejścia i wyjścia oraz zwiera rezystory określające wzmocnienie (w tej chwili zastąpione PR-kami 220 omów).
Na próbę podpiąłem do wejścia mikrofonowego wkładkę W66, w miejscu anteny dałem rezystor 50 omów. Na oscyloskopie było widać zmiany sygnału w stosunku do pozostałości po wytłumionej nośnej, jednak amplituda zmieniała się w stopniu nieznacznym (wręcz prawie wcale). Zupełnie inaczej wyglądały przebiegi w przypadku takiego Bartka albo Kacpra...

Ma ktoś może jakiś pomysł?
BTW czy rzeczą normalną w tego typu konstrukcjach jest zauważalna (nawet kilkukrotna) zamiana amplitudy sygnału generowanego przez VFO, następująca wraz z jego przestrajaniem?
Wykonałem kilka kolejnych prób w zamiarze ustalenia przyczyny grzania się UL1497 podczas nadawania.
1) Wymieniłem go na chwilę na UL1498, aby przekonać się, czy przypadkiem winny nie jest uszkodzony scalak. Jednak nie. tamten też się grzał. Wróciłem się do 1497, z uwagi na nieco większe maksymalne napięcie pracy podawane w karcie katalogowej.
2) Próbując odłączać rozmaite kabelki odpiąłem w końcu przewód prowadzący od styku isostatu, który w trakcie nadawania jest połączony z wyjściem wzmacniacza m.cz. do kondensatora 100nF (element filtru w skład którego wchodzi dłąwik 100mH, tego przed mieszaczem). O dziwo przestał się grzać.
3) Pomyślałem, że może na okablowaniu jest gdzieś zwarcie. Usunąłem więc chwilowo wszystkie kable, łącznie z potencjometrem 4,7k, rozłączając w ten sposób połączenia RX. Pojedynczym ekranowanym kabelkiem wykonałem połączenie między wspomnianym pinem a wspomnianym filtrem. O dziwo nadal się grzeje, jeśli tylko kabel jest podłączony - odpinam go - scalak jest chłodny. gdzie powinienem doszukiwać się przyczyny takiego zachowania?
Nie wiem jak mogłem tego nie zauważyć! Sprawa jest dziwniejsza. Spróbowałem nawet wymienić własnoręcznie wykonany, duży dłąwik 100mH, nawinięty na rdzeniu kubkowym na mały - kupiony w sklepie. Nie pomogło.
W trakcie eksperymentów zauważyłem jednak, że samo przełączenie wyjścia wzmacniacza m.cz. na wejście filtru przed mieszaczem powoduje powstanie oscylacji m.cz., modulującej nośną Efekt taki nie powstaje, gdy na wyjściu umieszczę oscyloskop albo wkładkę W66 - wówczas mam normalny, wzmocniony sygnał audio z wejścia.

Jakiś pomysł? Co powoduje taki dziwny efekt?
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-02-2012 16:43 przez SQ9RZI.)
05-02-2012 12:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: Minitransceiver fazowo-homodynowy wg SP5AHT z poprawkami - SQ9RZI - 05-02-2012 12:35

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości