Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Stacja lutownicza - Ale jaka?
SQ9JXT Offline
Tomek
****

Liczba postów: 493
Dołączył: 05-04-2011
Post: #39
RE: Stacja lutownicza - Ale jaka?
(24-05-2014 22:22)SP5RZF napisał(a):  Jak mówisz o Wellerze, to dzisiaj panowie w sklepie machnęli ręką i powiedzieli coś takiego:

"łeee panie. Dziś Weller to chińszczyzna i ze starego Wellera to tylko znaczek został.."
Nie wiem czy to prawda?

Nie prawda, nadal są w sprzedaży Wellerki Magnastat. BTW to moja ulubiona kolba.Smile
http://pl.farnell.com/weller/tcp-s/solde...dp/1712856
http://www.tme.eu/pl/details/wel.tcp/sta...ne/weller/

Co do Elwika. Kupiliśmy swego czasu do frmy, gdzie często pracują po 8h/ na dobę non-stop (kto by to co chwila włączał).
Z naszymi mieliśmy takie problemy.
1. Raz wysiadła regulacja temperatury.
2. Mało trwałe groty. W stosunku do Wellerek to około 5-10x mniej trwałe.
3. Bywało, że groty się tak uszkadzały, że wypadały same końcówki z nasadki grota - kilka przypadków.
4. No i najbardziej upierdliwa rzecz - w rączkach, w których rzadko się ściągało groty, spiekały się one z grzałką i nie było żadnej możliwości zdjęcia grota w celu jego wymiany!
5. W niektórych rączkach problem z wymianą grota przy nagrzanej lutownicy - trzeba było czekać aż ostygnie, bo inaczej nie da rady ściągnąć..
Ogólnie wyrób Polski - to na plus, natomiast wykonanie pozostawia wiele do życzenia w stosunku do Wellera TCP-50 i Pace ST-25, których używam na codzień to nawet nie ma sensu tego porównywać. Nie wiem jak na dzisiaj to wygląda, bo ostatni zakup Elwika to było gdzieś w 2007 roku.
Generalnie do zastosowań amatorskich nadaje się bez problemu, ale trzeba pamiętać aby co jakiś czas ściągnąć i oczyścić grot ze zgorzeli inaczej się zapiecze i chyba rozcięcie szlifierką to ostatnia deska ratunku.
Dodam jeszcze, że oryginalne groty były często niedorobione. Albo wchodziły za lekko i miały spory luz na grzałce albo w ogóle nie można było ich założyć bo w środku jakieś zadziory i otwór za mały - trzeba było pilnikiem albo wiertłem poprawiać.
Mam nadzieję, że obecnie producent poprawił jakość tych urządzeń.
Z Elwików jako tanią alternatywę polecam LERT-24. http://www.diax.pl/pic/3544.jpg
Mają tę zaletę, że stacja jest w rączce a wystarczy dołączyć ~24V zasilacz 50W i już mamy stację. Jest to tańsza opcja(ale też ze stabilizacją temperatury) ale też do zastosowań amatorskich to lepsze niż transformatorowa Lutola.
Podrawiam
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-05-2014 21:27 przez SQ9JXT.)
25-05-2014 21:20
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: Stacja lutownicza - Ale jaka? - SQ9JXT - 25-05-2014 21:20

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości