(04-04-2011 17:18)wojtas napisał(a): W Szwajcarii są tak rygorystyczne przepisy, że antena na posesji nie ma prawa wisieć?
Nie ma to jak ruskim.
Jak słyszysz, że taki pracuje w paśmie 80m na antenie 2 kwadraty zawieszonej na wysokości 40m z mocą 2kW, to jak spojrzę na moją, to chyba nawet nie nadaje się na odciąg dla takiej anteny
.
No i nikt tam nie myśli o jakichś pomiarach itp. oni są bardziej wolnym krajem niż my. Możemy im tylko pozazdrościć.
Wracając do tych naszych nowych przepisów antenowych, to nie chodzi tutaj o rzadną ochronę środowiska, tylko o pieniądze, które nasz kochany rząd chce od nas wyciągnąć niby to w imię ochrony środowiska. Bo przecież wiemy, że antena, która wypromieniowuje ok 100W mocy i to w dodatku w małych okresach czasu w ciągu dnia, nie może nikomu zrobić krzywdy. Nawet ptakowi, który sobie na niej spocznie po trudach lotu
.
Po co urzędnikowi sanepidu znajomość rzeczy. On musi wiedzieć, jak wyciągać pieniądze z kieszeni podatnika i to wszystko. Po prostu żyjemy w chorym kraju, gdzie Polak Polakowi wilkiem jest i patrzy jak go oszukać, wyzyskać i oskubać. Jeśli macie np. 4 anteny, to będziecie musieli zapłacić 4 x 120 zł = 480 zł x liczba amatorów w Polsce = ...zł. Czysta kasa zarobiona jednym pociągnięciem ustawowym. To się nazywa kreowaniem pieniądza w zaciszu salonowym. Wymyślmy sobie przepis, a głupole będą płacić...
Zresztą już jakiś czas temu postanowiłem przerzucić się na QRP - większa frajda ze zrobionej łączności z np 5W niż ze 100W w antenie.
To jest dopiero wyczyn, gdy mogę usłyszeć np kanadyjczyka, który nadaje na SSB kilkoma watami. No i nikt nikomu nie spleteruje. A nie jak włosi albo ruscy, którzy pracują kilowatami i sypią śmieciem po całym paśmie. No chyba, że mają dreniane odbiorniki...
. Przy QRP wszystko staje się prostsze - łatwo zbudować wzmacniacz mocy, skrzynka antenowa może być wykonana ze zwykłych radiowych kondensatorów strojeniowych, nie trzeba super mocnego zasilacza itd. A w końcu nie trzeba robić żadnych pomiarów antenowych i nie trzeba niz za to płacić - polecam.
Pozdrawiam wszystkich amatorów, którzy budują własne urządzenia, czyli urządzenia HM. Prawdziwy amator pracuje na własnym amatorskim sprzęcie. Fabrykę zostawmy profesjonalistom. Bez urazy koledzy, którzy posiadacie fabryczny sprzęt. Też miałem kiedyś "fabrykę", ale największą radość i satysfakcję sprawia praca na sprzęcie wykonanym własnoręcznie - spróbujcie, to się przekonacie.
Pozdrawiam
Krzysiek, SP9NLD