Wzmacniacz pośr. (IF) wg. F6CER, ew. hycas wg. W7ZOI

[SP9LVZ]

Moim celem nie jest stworzenie kolejnej propozycji "transceivera do powielania dla wszystkich" na wszystkie pasma i wszystkie emisje. Potrzebowałem niskoszumowego wzmacniacza p.cz. do kolejnych moich pomysłów i dlatego sięgnąłem po F6CER.
Cele mam ograniczone,.. np trx cw/ssb do krajowych zawodów QRP... lub do okazyjnej pracy na CW w pasmach 40m-15m. Jeden z takich trx do wykonania np. z vfo analogowym.. bez premixerów itp.. miałem w wykonanych wcześniej trx-ach vfo na rezonatorach piezoceramicznych 12 Mhz i 6 Mhz - są bardzo stabilne i dają bardzo czysty sygnał. Konstrukcje pod moje potrzeby, nie nadające się do powielenia z powodu braku możliwości pozyskania obecnie niektórych elementów.
Wątek chyba trzeba ciągnąć wokól F6CER...

---

Wykonałem ostatni z planowanych testów modułu wzmacniacza. W miejsce feta przed filtrem kwarcowym dałem mosfet objęty ARW. Układ: w drenie jest rezystor 500R z ktorego sygnał idzie na filtr PP9. W źródle jest rezystor 100R. Daje to napiecie 0,3V na źródle. G1 jest na potencjale masy czyli -0,3V w stosunku do S.
Układ ARW pracuje bardzo spokojnie i poprawiła się dynamika silnych sygnałów. Nie ma efektu silnego przytykania automatyki. Wg mnie kolejna pozytywna zmiana pracy układu.
Ostatni test to wyłączenie trzeciego mosfeta p.cz. z ARW i ustawienie stałego precyzyjnie dobranego poziomu jego wzmocnienia. Efektem jest praktycznie pozbycie się problemu ARW z najsilniejszymi sygnałami w paśmie 40m (problem który też był sygnalizowany przez kolegów).
Z tego testu jest wniosek taki, że układ na "trzech mosfetach" być może powinien wyglądać tak: mosfet na wejściu objęty ARW dopasowujący do filtru kwarcowego, filtr kwarcowy, za filtrem dwa mosfety objęte ARW, układ ARW/demodulator. Przed i za filtrem kwarcowym dopasowanie rezystancyjne. To jeszcze można zweryfikować pomijając całkowicie trzeci mosfet z podstawowej konfiguracji na którym w ostatnim teście zrobiłem ręczne ustawienie wzmocnienia.
Planowałem jeszcze sygnał ARW wziąć z m.cz., ale w związku z opanowaniem stabilnej pracy wzmacniacza z ARW branym z p.cz. na razie zostaję przy tej opcji. Kolejne zmiany to inna koncepcja demodulatora, ale to już nie jest temat tego wątku.

---

Kończąc już temat wzmacniacza p.cz. na mosfetach przetestowałem jeszcze wersję z tylko trzema mosfetami tj. pominąłem trzeci mosfet z wersji F6CER, ale dołożyłem mosfet (jak pisałem wczyżej) na wejściu układu przed filtrem kwarcowym. Poniżej przestawiam "szkic" schematu, bez wszystkich elementów, główna idea - zainteresowani będą wiedzieć o co chodzi. Koncepcja jest taka: pierwszy mosfet jest przed filtrem kwarcowym, dwa pozostałe podobnie jak w F6CER. Wszystkie są objęte regulacją ARW (w poprzednich wersjach fet przed filtrem kwarcowym nie był objęty regulacją wzmocnienia).
W tej wersji nie blokuję żadnymi rezystorami obwodów rezonansowych, co podnosi wzmocnienie (po "utracie" jednego stopnia wzmocnienia) oraz podnosi dobroć obwodów - a to wpływa na obniżenie szumów wzmacniacza. W tej wersji ARW daje sobie absolutnie radę z najsilniejszymi sygnałami na pasmie nie wnosząc żadnych zniekształceń.
Układ pracuje stabilnie, nie wzbudza się bez rezystorów (3k3-4k7)blokujących obwody rezonansowe, które to (rezystory) musiały być w poprzednich wersjach by wzmacniacz nie wzbudzał się.
Wydaje się to być optymalna uniwersalna konfiguracja do różnych zastosowań wzmacniacza p.cz. na mosfetach. Być może to będzie wersja płytki 2.0 - czas pokaże.